Nowy Rok witany w Chacie Terycho

Dla jednych witanie Nowego Roku to bale, suknie wieczorowe, szampańska zabawa do rana. Ale od początku…. 

Był to dla mnie drugi wypad noworoczny, rok 2019 witałam w Tarach Polskich na Hali Gąsienicowej. Dlatego ten dla odmiany Tatry Słowackie. Dzień przed sylwestrem napisały do mnie Ania i Joasia z pytaniem ”czy wybieram się gdzieś w Nowy Rok”. Przedstawiam im swój plan, który zaakceptowały z entuzjazmem. Umawiamy się na czwartą rano.

W planie była Chata Teryho, która znajduje się na granicy Doliny Małej Zimnej Wody a Dolinie Pięciu Spiskich Stawów. Jest to najwyżej położone schronisko w Tatrach Słowackich na wysokości 2015m.n.p.m ,do którego można dotrzeć zima. Potocznie zwane ”Terinką”. Chce tu napomknąć ,że szlaki powyżej schronisk są zamknięte dla zwykłych turystów.

Widok na Dolinę Zimnej Wody

Spakowana z dobrym humorem zgarniam dziewczyny i kierujemy się w stronę Starego Smokowca. Samo miasto jest nie duże, uroku dodaje mu jeszcze świąteczna sceneria.

Stary Smokowiec

Po wcześniejszym ustaleniu obieramy kierunek na Hriebienok. Jest to odpowiednik naszej Gubałówki. Można wyjechać kolejka, która kursuje od ósmej godziny albo tak jak my pieszo. Po drodze podziwiamy wschodzące słońce, które przy bezchmurnym niebie, daje nadzieje na piękny dzień.

Na Hriebienoku znajduje się przepiękna lodowa budowla,która jest schowana pod kopułą, aby utrzymać stałą temperaturę. W tym roku mozna zobaczyć Gotycką Katedrę Notre-Dame ktora w oryginale piętnastego kwietnia 2019 została poważnie zniszczona. Do zbudowania tej lodowej wersji wykorzystano aż 1880 blok lodowych o łącznej masie ponad 225 ton.

Lodowa Katedra

Po kilkunastominutowym zachwycie ruszamy dalej,zielonym szlakiem w stronę Bilikova Chata. Nie zaglądamy jednak do niej,gdyż ciut poniżej znajdują się piękne wodospady, które zima zamieniają się w małe lodowce. Nam udało podziwiać je przy wschodzącym słońcu, które dodawało barwy i magi temu miejscu.


Po kilku fotopstrykach powracamy na szlak do naszego celu. I tak spokojnym krokiem docieramy do najstarszego schroniska górskiego Rainerowej Chatki 1301m.n.p.m. Ze względu nadość wczesna porę jest ono jeszcze zamknięte, mimo to postanawiamy zrobić małą przerwę na małe co nieco.

Pokrzepione, w dobrym nastroju ruszamy dalej naszym szlakiem do budynku Schroniska Zamkovskiego 1475m.n.p.m. Schronisku jest dość sporo ludzi po nocy sylwestrowej, mimo to krótki postój obowiązkowy.

Początek Małej Studenckiej Doliny oraz Sławkowski Szczyt

W tym miejscu decydujemy, że zakładamy raki, gdyż kończy sie spacerek,a zaczyna stromsze podejcie. Początkowy odcinek jest jeszcze łagodny, delektujemy się widokami, spoglądamy na wierzchołki szczytów jeszcze niezdobyte przez nas.

Dochodzimy do stromego podejścia, wariancie letnim szlak prowadzi zakosami i nie odczuwa się tak wysokości. W opcji zimowej jest to tylko ścieżka na wprost,skręcająca w prawo trawersem. Ja i Joasia już tam jakieś doświadczenie w zimowych warunkach miałyśmy, dla Ani było to pierwsze takie wyjście. Idąc powoli krok za krokiem,poradziła sobie wyśmienicie. Tym bardziej że pogorszyły się warunki i siła wiatru zasypywała ślady na bieżąco. Wchodząc juz lekko osloniety odcinek poczułyśmy wielką radoche, że najgorsze za nami.

Zdaleka na ostatnim podejsciu widać juz zarys schroniska.

Chata Teryho


Po mniej więcej pięciu godzinach docieramy do celu. Widok- obłędny piękna słoneczna pogoda wynagradza wszystko. Stawy pokrywała tafla lodu i śniegu. Żlebach i dolinie również był zmrożony śnieg, ale wierzchołki jeszcze nie całkowicie były pokryte kopuła śniegu. Miałyśmy wspaniały widok m.in. Baranie Rogi, Durny Szczyt, Żółtą Ścianę oraz Mały Lodowy Szczyt.

W takiej scenrii witałyśmy pierwszy dzień Nowego Roku.

Po zregenerowaniu sił nadszedł czas na powrót. Droga powrotna przebiegła bardzo szybko, na pogawędkach, śmiechu. Nie obyło się również bez przygód oczywiście. Zjeżdżając na pupie w rakach (czego już wiem, że robić nie wolno) naciągam staw skokowy w kosce. Ja i Joasia ”łapiąc zająca” wrociłyśmy także z siniakami na łokciu. Ale co to za wyprawa by była bez przygód.

Na zakończenie wpisu życzę Wam w tym Nowym Roku,przede wszystkim zdrowia, odwagi, szczerych relacji, wiary w siebie, aby małymi krokami spełniać marzenia. Niech ten rok obfituje w nowe wyzwania, niech przy schyłku tego roku mógł każdy z Was powiedzieć Sobie ”to był mój najlepszy rok”. I tego właśnie Wam życzę.