Parę słów o mnie
Na początek chcę zaznaczyć, że szyk i gramatyka nigdy nie były moją mocną stroną więc proszę o wyrozumiałość, zwłaszcza wrażliwych polonistów 🙂 Mam szczerą nadzieję, że z każdym wpisem będzie tylko lepiej.
Zamiłowanie do gór ma swój początek za czasów szkoły średniej. Wtedy to, ze znajomymi po raz pierwszy byłam w Tatrach. Zafascynowana, zauroczona pięknem górskiej panoramy, niecierpliwie czekałam na kolejny wolny dzień, żeby móc wrócić na szlak. Z biegiem czasu, przez natłok pracy i innych obowiązków góry zeszły na drugi plan. Czekały na swój czas, aż do dziś. Teraz, gdy moje dzieci są już dorosłe, z czystym sumieniem mogę rozpocząć na nowo wędrowanie po górskich szlakach.
Rozpoczęłam spokojnie od Beskidów: Makowskiego, Żywieckiego i Wyspowego. Pochodzę z Żarnówki, więc były to stosunkowo bliskie cele. Na rozgrzewkę idealne. Pewnego dnia kuzynka Gosia z mężem Tomkiem zaproponowali mi wypad w Tatry. „Chodź z nami, co będziesz w domu przymulać”. Jak się później okazało, była to bardzo dobra decyzja. W Tatrach na nowo odnalazłam swój spokój i hart ducha. Każdy krok, każdy pokonany metr, godziny na górskim szlaku ukształtowały mnie, moją pogodę ducha. Iść przez życie z pełnią energii, z uśmiechem na twarzy, jeśli robi się to co się kocha. Góry nauczyły mnie też pokory, dystansu do życia i ludzi.
Dla chcącego nic trudnego, jeśli się chce to można wszystko pogodzić. Teraz już to wiem. Udaje mi się pogodzić pasję z obowiązkami. W dzisiejszych czasach człowiek ciągle walczy, biega za bogactwem, posiadaniem coraz więcej. Najczęściej zatracając w tym całym zgiełku szczęście. Czym jest dla mnie szczęście? To zdrowie moich najbliższych oraz przebywanie na szlaku. Tak niewiele wystarcza; zapakowany plecak, ciepła kurtka, wygodne buty i kanapka z tuńczykiem 🙂 Wyprawy to także chwile na wyciszenie, przemyślenia, planowanie przyszłości oraz naładowanie pozytywną energią. Wspomnienia, historie ze szlaku, zdjęcia i inne pamiątki zostaną ze mną na całe życie.